Oleiq, hydrolat z melisy lekarskiej, do twarzy, włosów i ciała
Uwielbiam hydrolaty, w swoim posiadaniu miałam już kilkanaście różnych. Jedne spisały się cudownie, inne wręcz przeciwnie, okazały się bublami i wolałabym o nich zapomnieć. Dla mnie podstawą jest dopasowanie kosmetyku do typu cery. Gdy już tak jest to połowa sukcesu. A takim hydrolatem na pewno jest hydrolat Oleiq z melisą lekarską. Hydrolat Oleiq znalazłam w kwietniowym pudełku Pure Beauty natural boom. Właśnie wykończyłam go do ostatniej kropelki. Więc to najlepszy czas, aby podzielić się swoją opinią.
Oleiq, hydrolat z melisy lekarskiej, do twarzy, włosów i ciała
Co to jest hydrolat ?
Hydrolat to inaczej wodny wyciąg z kwiatów. Tworzy się go poprzez odpowiednią destylację pary wodnej. Co ciekawe jest to produkt uboczny tworzenia olejku eterycznego, a powstała w ten sposób woda to tzw. woda podestylacyjna zwana jest inaczej hydrolatem. Szkoda tego wyrzucać, gdyż w procesie produkcji zostają w ten sposób zachowane pozyskane substancje aktywne z roślin, które po odpowiedniej przeróbce stanowią bazę do wielozadaniowych produktów do pielęgnacji twarzy, ciała i włosów lub też mogą być używane solo jako hydrolat.
Hydrolat z melisy lekarskiej — zbawienie dla cery tłustej
Ja przez cały okres stosowania hydrolatu, używałam go jako zamiennik toniku. Opakowanie szklane ze spryskiwaczem jest bardzo wygodne. Spryskiwacz jest dobrze dobrany. Nie chlapie we wszystkie strony, a tworzy taką delikatną mgiełkę. Zaraz po spryskaniu twarz jest odświeżona. Hydrolatu używałam teraz latem, w największe upały i mogę śmiało powiedzieć, że hydrolat z Melisy to zbawienie na upały. Można powiedzieć, że jest to zamiennik wody termalnej.
Jeżeli chodzi o wrażenia po spryskaniu twarzy, to nie czułam żadnego dyskomfortu, pieczenia skóry, czy wrażenia wysuszenia skóry, gdy hydrolat wysychał. Jako posiadaczka cery tłustej mogę śmiało powiedzieć, że hydrolat z melisy ma właściwości kojące i oczywiście tak jak wymieniłam wcześniej, ma właściwości odświeżające. Stosowałam go zwykle dwa razy dziennie, a gdy były większe upały wg potrzeb. Przez ten okres zauważyłam, że na mojej cerze pojawiło się znacznie mniej wyprysków i zmian trądzikowym. A gdy już coś się pojawiło, to szybko się goiło. Nie zauważyłam większego działania przeciwłojotokowego na twarzy. Gdyż zwykle wystarczyło około godziny, a skóra już się święciła. Być może okres stosowania jest za krótki, aby to jednoznacznie stwierdzić. Za to, jeżeli chodzi o skórę głowy, to już było o wiele lepiej. Sam kosmetyk nadaje się bowiem także do spryskiwania skóry głowy. Zaraz po spryskaniu czułam wyraźne odświeżenie i przyjemne chłodzenie skóry głowy. Przy dłuższym stosowaniu nie musiałam tak szybko myc włosów.
Co do minusów to jedynym minusem może być zapach, który i tak szybko się ulatnia. To oczywiście kwestia gustu, bo nie każdy lubi zapach melisy, za to inni wręcz przeciwnie, uwielbiają. Tak pachnie sama natura. Mnie osobiście zapach bardzo się podoba. Bywają hydrolaty, których zapach odrzuca, a i tak się go używa, chociażby hydrolat z jałowca, który „pachnie” o wiele gorzej.
Używacie hydrolatów? Jaki hydrolat to Wasz ulubiony?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za każdy komentarz. W miarę możliwości staram się każdego z was odwiedzić.
Proszę o niezostawianie linków do swoich stron. znajdę cię i bez tego!