Buble i Rozczarowania 2019
Pora na trzecie i ostatnie już podsumowanie 2019 roku. Tym razem na tapetę wzięłam kosmetyki, które nie sprawdziły się u mnie jakoś za dobrze, albo okazały się być zwykłymi bublami, albo swoim działaniem nie sprawdziły się na tyle dobrze, jak się spodziewałam. Czytając ten post pamiętajcie, że to co nie sprawdziło się u mnie, u Was może okazać się być hitem.
Najpierw BUBLE są tylko cztery na szczęście :)
Maska w płachcie Purederm Rice Bran Collagen Mask z Biedronki
Gdy maska rwie się w trakcie nakładania na twarz, jest źle wycięta to chyba więcej nie muszę nic pisać... Kosztowała około 5 złotych. W tej cenie idzie dorwać maski, które o wiele lepiej się sprawują... Nie polecam i radzę omijać markę z daleka...
Płatki znalazłam w majowym boxie Lookfantastic - Urban Beauty. Gdy nałożyłam pod oczy, nie wytrzymały u mnie pod oczami dłużej niż kilka minut. Tak mnie szczypały oczy... Masakra. Nigdy więcej, dobrze że to była próbka. Dodatkowo musicie się liczyć z tym, że płatki są grubsze od standardowych płatków. Gdy je nałożycie pod oczy musicie leżeć, inaczej spadną...
Przed wrzuceniem tych płatków tutaj w buble, przeczytałam opinię na lookfantastic. W tej chwili jest 21 opinii, z czego 16 opinii jest negatywnych. To chyba mówi samo za siebie...
Nie rozumiem fenomenu tego tuszu. Już na dzień dobry mnie uczulił i niemiłosiernie sklejał rzęsy. Odłożyłam go na jakiś czas, aby trochę poleżał. U mnie zwykle, jak tusz poleży jest dużo lepszy w użyciu. Niestety nic to nie pomogło.
Mając ten tusz na rzęsach czułam, że mam obciążone oczy. Oczy szybko mnie bolały, a nie raz i piekły i łzawiły. Dlatego ten tusz szybko wylądował w koszu. Szkoda mi tylko pieniędzy, bo tusz do tanich nie należy :( Marka Loeral ma wiele fajnych tuszy. Tylko ten jakoś im nie wyszedł.
Tym tuszem to pewnie nie jednego z Was zaszokuje. Hit internetu, a u mnie bubel. Tusz okazał się u mnie kompletnym bublem. Kupiłam go dwukrotnie raz brałam z półki, a drugi raz poprosiłam panią o nowy egzemplarz z szuflady. Za pierwszym razem myślałam, że może trafiłam na jakieś stare opakowanie. Dlatego poprosiłam panią o nieotwierany egzemplarz.
Niestety sytuacja się powtórzyła. Łzawienie oczu, pieczenie i obciążenie oczu. W końcu załapałam zapalenie spojówek. Koniec końców ten tusz też szybko wylądował w koszu.
Podkład Janda - wersja matująca
Dzięki temu podkładowi mogłam się poczuć, jak nastolatka... Dawno mi tak żaden podkład nie ściemniał... Masakra jakaś... Wersja kryjąca czeka jeszcze na przetestowanie. Jakoś mi nie spieszno do tego...
Kolor przepiękny i głownie dla niego kupiłam tę pomadkę. Jednak pomadka ma jedną wadę zostawia ślady wszędzie. Szkoda,że dziewczyny na Youtube, gdy otrzymały paczkę PR z Sephory o tym nie powiedziały. Mimo tego, że zostawia wszędzie ślady to jest trwała. Jednak te zostawianie śladów mnie irytuje. ( Weź zetrzyj pomadkę z czoła dziecka, gdy to śpi, nie budząc go...) Gdym wcześniej o tym wiedziała, to bym nie kupiła tej pomadki. Sama zastanawiam się czy inne kolory z tej serii zachowują się tak samo na ustach...
Napaliłam się na ten balsam do ust. Spodobało mi się opakowanie. A to taka zwykła wazelinka. Nic specjalnego. Kolejne rozczarowanie. Nie polecam, bo wazelina kosztuje kilka złotych, a działanie podobne. Nie warto przepłacać, za fikuśne opakowanie...
Ktoś miał pomysł i to fajny. Szkoda tylko, że opakowanie nie takie. To Stick uniwersalny mam nim smarować np. włosy i ciało i wszystko co potrzebuje nawilżenia. Tylko, jak posmarowałam nim włosy to na sticku zostało pełno włosów... Jak mam nic smarować później coś innego...
Szampony Healing Catzy
Zamiast złagodzić łupież, problem jeszcze bardziej mi nasilił. Kompletnie się u mnie nie sprawdził. Być może u kogoś innego się lepiej sprawdził. u mnie nie dał rady. Nie daje do bubli, bo szampony mi myły włosy, pieniły się itd, tylko działanie nie takie... Typowe Meh...
I to było na tyle...
Dajcie znać czy znacie coś z mojej listy bubli ? macie też takie produkty na swoich listach ?
Najpierw BUBLE są tylko cztery na szczęście :)
Maska w płachcie Purederm Rice Bran Collagen Mask z Biedronki
Gdy maska rwie się w trakcie nakładania na twarz, jest źle wycięta to chyba więcej nie muszę nic pisać... Kosztowała około 5 złotych. W tej cenie idzie dorwać maski, które o wiele lepiej się sprawują... Nie polecam i radzę omijać markę z daleka...
skinChemists Rose Illuminating Glow Hydrogel Eye Pads
Płatki znalazłam w majowym boxie Lookfantastic - Urban Beauty. Gdy nałożyłam pod oczy, nie wytrzymały u mnie pod oczami dłużej niż kilka minut. Tak mnie szczypały oczy... Masakra. Nigdy więcej, dobrze że to była próbka. Dodatkowo musicie się liczyć z tym, że płatki są grubsze od standardowych płatków. Gdy je nałożycie pod oczy musicie leżeć, inaczej spadną...
Przed wrzuceniem tych płatków tutaj w buble, przeczytałam opinię na lookfantastic. W tej chwili jest 21 opinii, z czego 16 opinii jest negatywnych. To chyba mówi samo za siebie...
Loreal Paradise Extatic
Nie rozumiem fenomenu tego tuszu. Już na dzień dobry mnie uczulił i niemiłosiernie sklejał rzęsy. Odłożyłam go na jakiś czas, aby trochę poleżał. U mnie zwykle, jak tusz poleży jest dużo lepszy w użyciu. Niestety nic to nie pomogło.
Mając ten tusz na rzęsach czułam, że mam obciążone oczy. Oczy szybko mnie bolały, a nie raz i piekły i łzawiły. Dlatego ten tusz szybko wylądował w koszu. Szkoda mi tylko pieniędzy, bo tusz do tanich nie należy :( Marka Loeral ma wiele fajnych tuszy. Tylko ten jakoś im nie wyszedł.
Tusz lovely PUMP UP
Tym tuszem to pewnie nie jednego z Was zaszokuje. Hit internetu, a u mnie bubel. Tusz okazał się u mnie kompletnym bublem. Kupiłam go dwukrotnie raz brałam z półki, a drugi raz poprosiłam panią o nowy egzemplarz z szuflady. Za pierwszym razem myślałam, że może trafiłam na jakieś stare opakowanie. Dlatego poprosiłam panią o nieotwierany egzemplarz.
Niestety sytuacja się powtórzyła. Łzawienie oczu, pieczenie i obciążenie oczu. W końcu załapałam zapalenie spojówek. Koniec końców ten tusz też szybko wylądował w koszu.
Teraz pora na drugą kategorię tym razem Rozczarowania, czyli są to produkty, które swoim działaniem nie powalają. Mają jakąś wadę i gdyby ją zlikwidować byłby to całkiem fajny produkt.
Podkład Janda - wersja matująca
Dzięki temu podkładowi mogłam się poczuć, jak nastolatka... Dawno mi tak żaden podkład nie ściemniał... Masakra jakaś... Wersja kryjąca czeka jeszcze na przetestowanie. Jakoś mi nie spieszno do tego...
FENTY BEAUTY - Czerwona pomadka
Kolor przepiękny i głownie dla niego kupiłam tę pomadkę. Jednak pomadka ma jedną wadę zostawia ślady wszędzie. Szkoda,że dziewczyny na Youtube, gdy otrzymały paczkę PR z Sephory o tym nie powiedziały. Mimo tego, że zostawia wszędzie ślady to jest trwała. Jednak te zostawianie śladów mnie irytuje. ( Weź zetrzyj pomadkę z czoła dziecka, gdy to śpi, nie budząc go...) Gdym wcześniej o tym wiedziała, to bym nie kupiła tej pomadki. Sama zastanawiam się czy inne kolory z tej serii zachowują się tak samo na ustach...
TONY MOLY balsam do ust w kształcie banana
Napaliłam się na ten balsam do ust. Spodobało mi się opakowanie. A to taka zwykła wazelinka. Nic specjalnego. Kolejne rozczarowanie. Nie polecam, bo wazelina kosztuje kilka złotych, a działanie podobne. Nie warto przepłacać, za fikuśne opakowanie...
PIXI stick
Ktoś miał pomysł i to fajny. Szkoda tylko, że opakowanie nie takie. To Stick uniwersalny mam nim smarować np. włosy i ciało i wszystko co potrzebuje nawilżenia. Tylko, jak posmarowałam nim włosy to na sticku zostało pełno włosów... Jak mam nic smarować później coś innego...
Szampony Healing Catzy
Zamiast złagodzić łupież, problem jeszcze bardziej mi nasilił. Kompletnie się u mnie nie sprawdził. Być może u kogoś innego się lepiej sprawdził. u mnie nie dał rady. Nie daje do bubli, bo szampony mi myły włosy, pieniły się itd, tylko działanie nie takie... Typowe Meh...
I to było na tyle...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za każdy komentarz. W miarę możliwości staram się każdego z was odwiedzić.
Proszę o niezostawianie linków do swoich stron. znajdę cię i bez tego!