Lookfantastic Space Edition - kosmiczna edycja
Chyba czasy, gdy mogłam na początku miesiąca pokazać nowe pudełko lookfantastic minęły bezpowrotnie. Z miesiąca na miesiąc czas dostarczenia nowego pudełka się wydłuża. Pomimo że pieniądze za pudełko są ściągane mi z konta na początku miesiąca. Dostawa pudełka z Niemiec przedłuża się. Kiedyś Pudełko miałam około piątego, szóstego każdego miesiąca. A teraz jest to już grubo po dziesiątym. Mam nadzieje,że za miesiąc nie będę miała pudełka pod koniec miesiąca... Jeżeli chodzi o nowe pudełko Lookfantastic to w tym miesiącu została przygotowana w tematyce kosmicznej. Space edition. Edycja ta jest inspirowana galaktyką i blaskiem spadających gwiazd.
Jak na kosmiczną edycje przystało zarówno pudełko, jak i poniekąd zawartość korespondują z tematem przewodnim. Na uwagę zasługuje fioletowe pudełko z holograficznym napisem.
Jak zwykle w pudelku znalazłam brytyjskie wydanie ELLE oraz wydanie magazynu Lookfantastic Beauty Box Magazine.
Lookfantastic THE COSMIC EDITION – październik 2019 zawartość
Jak na kosmiczną edycje przystało zarówno pudełko, jak i poniekąd zawartość korespondują z tematem przewodnim. Na uwagę zasługuje fioletowe pudełko z holograficznym napisem.
Jak zwykle w pudelku znalazłam brytyjskie wydanie ELLE oraz wydanie magazynu Lookfantastic Beauty Box Magazine.
- Oh K! Chok Chok Illuminating Holographic Sheet Mask
Maska została ujawniona w podpowiedzi we wrześniowym pudelku. Maska jest maseczką w płachcie. Jest to maska rozświetlająca z holograficznym wykończeniem. Maseczka w składzie ma takie dobrocie jak kwas hialuronowy, olejki cytrusowe z pomarańczy, bergemotki i mandarynki oraz kwas askorbinowy. Kwas i olejki mają nam rozjaśnić i odświeżyć skórę. Zaś kwas askorbinowy ma nam pomóc w wyrównaniu kolorytu skóry. Przez zastosowanie warstwy holograficznej maska dłużej utrzymuje wilgoć. Maska jest kosmetykiem wyprodukowanym w Korei. Jest wegańska i cruelty-free. Jak wiecie uwielbiam maseczki w płachcie. Takiej wersji jeszcze nie miałam. Jestem bardzo jej ciekawa.
W pudełku można było znaleźć jedną z czterech wersji balsamu do ust EOS:
EOS Shimmer Coral, EOS Shimmer Pearl, EOS Shimmer Iridescent i EOS Crystal Vanilla Orchid. Do mnie trafiła pierwsza wersja. Balsam jest w kolorze koralowym. Nabłyszcza usta. Balsam Eos jest balsamem o właściwościach nawilżających. Zawiera przeciwutleniacze, witaminę E, masło shea oraz olej jojoba, wyciąg z awokado i kokosa. Produkt posiada właściwości odżywcze, regenerujące i antybakteryjne. Nie zawiera glutenu, wazeliny i parabenów. Opakowanie samo w sobie jest eleganckie. Przypomina mi trochę statek kosmiczny :) Po pierwszych testach na razie mam pozytywne wrażenie.
Miniatura kremu do rąk. Jest to krem ochronny i nawilżający. Krem mam być inspirowany historycznymi rytuałami kobiet z Laponii. Krem zawiera ekstrakt z jagód arktycznych. Ma szybko się wchłaniać Krem tworzy na skórze tak jakby kokon z nawilżenia i ochrony. Po pierwszych testach jestem zachwycona. Posmarowałam sobie ręce, Po jakimś czasie musiałam umyć. A ja dalej czuje krem na rękach. Markę z nam już z majowego pudełka Lookfantastic. Otrzymaliśmy wtedy krem do twarzy. Tamten krem jakoś tak średnio się u mnie sprawdził. Mam nadzieje, że z kremem do rąk będzie inaczej. Na razie wszystko na to wskazuje :)
Szczotka w kolorze kolarowym. Pasuje mi do balsamu z EOS :D Szczerze to gdy zobaczyłam tą szczotkę to nie zamierzałam jej używać. Zabolały mnie cebulki włosów, gdy ją zobaczyłam. To przez to, że ta szczotka kojarzy mi się ze szczotkami do włosów z dzieciństwa. Szarpały niemiłosiernie włosy. Zwłaszcza, jak włosy weszły pomiędzy te kuleczki :(
Ja sama używam póki co szczotki do włosów Olivia Garden Finger Brush. Ona mi się sprawdza najlepiej. Szczotka Wetbrusch ma miękkie włosie IntelliFlex®. Ma rozczesywać nawet najbardziej splatane włosy, bez ciągnięcia i zaczepiania. Mam w ten sposób zminimalizować ból. Ma też jednocześnie chronić przed rozdwajaniem i łamaniem włosów. Miałam wydać tą szczotkę, ale zaczęłam ją używać ma włosach syna i ... spisała się super. Jest mała, idealnie pasuje do małych rączek dziecka.
Tym razem w pudelku można było znaleźć 1 z 3 kosmetyków marki The Balm. Trafić można było na:
Pędzel do blendowania. Jest to pędzel konturowania i cieniowania oka. Pędzelków nigdy nie ma się za dużo :) Pędzelek dobrze trzyma się w dłoni.
EOS Shimmer Coral, EOS Shimmer Pearl, EOS Shimmer Iridescent i EOS Crystal Vanilla Orchid. Do mnie trafiła pierwsza wersja. Balsam jest w kolorze koralowym. Nabłyszcza usta. Balsam Eos jest balsamem o właściwościach nawilżających. Zawiera przeciwutleniacze, witaminę E, masło shea oraz olej jojoba, wyciąg z awokado i kokosa. Produkt posiada właściwości odżywcze, regenerujące i antybakteryjne. Nie zawiera glutenu, wazeliny i parabenów. Opakowanie samo w sobie jest eleganckie. Przypomina mi trochę statek kosmiczny :) Po pierwszych testach na razie mam pozytywne wrażenie.
- POLAAR The Genuine Lapland Hand Cream - krem do rąk poj. 25 ml
Miniatura kremu do rąk. Jest to krem ochronny i nawilżający. Krem mam być inspirowany historycznymi rytuałami kobiet z Laponii. Krem zawiera ekstrakt z jagód arktycznych. Ma szybko się wchłaniać Krem tworzy na skórze tak jakby kokon z nawilżenia i ochrony. Po pierwszych testach jestem zachwycona. Posmarowałam sobie ręce, Po jakimś czasie musiałam umyć. A ja dalej czuje krem na rękach. Markę z nam już z majowego pudełka Lookfantastic. Otrzymaliśmy wtedy krem do twarzy. Tamten krem jakoś tak średnio się u mnie sprawdził. Mam nadzieje, że z kremem do rąk będzie inaczej. Na razie wszystko na to wskazuje :)
- Szczotka do włosów WETBRUSCH
Szczotka w kolorze kolarowym. Pasuje mi do balsamu z EOS :D Szczerze to gdy zobaczyłam tą szczotkę to nie zamierzałam jej używać. Zabolały mnie cebulki włosów, gdy ją zobaczyłam. To przez to, że ta szczotka kojarzy mi się ze szczotkami do włosów z dzieciństwa. Szarpały niemiłosiernie włosy. Zwłaszcza, jak włosy weszły pomiędzy te kuleczki :(
Ja sama używam póki co szczotki do włosów Olivia Garden Finger Brush. Ona mi się sprawdza najlepiej. Szczotka Wetbrusch ma miękkie włosie IntelliFlex®. Ma rozczesywać nawet najbardziej splatane włosy, bez ciągnięcia i zaczepiania. Mam w ten sposób zminimalizować ból. Ma też jednocześnie chronić przed rozdwajaniem i łamaniem włosów. Miałam wydać tą szczotkę, ale zaczęłam ją używać ma włosach syna i ... spisała się super. Jest mała, idealnie pasuje do małych rączek dziecka.
- The Balm Mary Lou Manizer - rozświetlacz miniatura 1,05 g
Tym razem w pudelku można było znaleźć 1 z 3 kosmetyków marki The Balm. Trafić można było na:
- Take It For Granite -cień do powiek,
- Red Handed - cien do powiek
- Mary-Lou Manizer - miniatura kultowego rozświetlacza.
Do mnie trafił niestety rozświetlacz Mary-Lou Manizer, który już mam w wersji pełnowymiarowej. Tą miniaturkę pewnie wydam.
- Angled Blending Brush marki Look Good Feel Better - pędzel do blendowania
Pędzel do blendowania. Jest to pędzel konturowania i cieniowania oka. Pędzelków nigdy nie ma się za dużo :) Pędzelek dobrze trzyma się w dłoni.
Co do zawartości pudełka...
Po raz pierwszy jestem tak średnio zadowolona z tego pudełka. Chyba po raz pierwszy, gdy subskrybuje pudełko Lookfantastic było, aż tyle wersji do wyboru. Nie lubię, gdy jest tyle wersji. Zdecydowanie bardziej wolę, gdy jest tylko jedna wersja pudełka. Dla wszystkich to samo.
A jak Wam się podoba najnowsze pudełko lookfantastic?
Widze swoj ulubiony eos :) fajne pudeleczko
OdpowiedzUsuń