Ulubieńcy, Odkrycie i Bubel 2016

Pora na podsumowanie 2016 roku. Przez ubiegły rok przez moje ręce przewinęła się masa kosmetyków. Z tego co napisałam na blogu i miałam okazje przetestować na szczególne uznanie zasługuje wg mnie kilka produktów i niestety znalazł się jeden Bubel. 


Zacznę od ulubieńców:

Jako pierwsza Oliwka Hipp. Pisałam o niej tutaj. Mój absolutny ulubieniec, jeżeli chodzi oliwki. Stosuje ją na co dzień u mojego synka, jak i ja sama często stosuje tą oliwkę do olejowania włosów. Prosty skład: olej migdałowy i olej to wg mnie sukces tej oliwki,





Kosmetyki le Petit Marselies. Śliczne zapachy, zamknięte w poręcznych plastikowych butelkach.Tak nie wiele trzeba aby zwykła kąpiel czy prysznic były prawdziwym luksusem. Szeroka gama zapachów, trafi chyba do każdego.



Moje odkrycie: 

Venus Use& Go balsam do ciala w sprayu. Tak niewiele trzeba, aby mnie uszczęśliwić. :) Balsam idealny na lato czy wyjazd. wystarczy psik, psik i już.


Bubel jest na szczęście tylko jeden, to krem Evree Magic Rose. Upiększający krem do twarzy  o którym więcej pisałam TUTAJ Miałam wielkie nadzieje co do tego kremu. Niestety nijak pokryły się obietnice producenta. Musiałam odstawić inaczej musiałbym leczyć twarz u dermatologa. Nie polecam.



To by było na tyle. Znacie coś z tych przedstawionych przez mnie kosmetyków. A jak u Was z ulubieńcami 2016 ? Także macie swoich ulubieńców, odkrycia a może niestety także buble?

12 komentarzy:

  1. Dwa pierwsze produkty to moje ulubione marki :)
    Pozdrawiam, Juliet Monroe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam niczego, mam swoich ulubieńców jak chociażby Micel z Garniera :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Micel z Garniera znam. Mniejsza wersja tego produktu czeka grzecznie w moich zapasach :)

      Usuń
  3. Właśnie czytałam o kremie z Evree i też nie była to pochlebna opinia! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety a szkoda. Może inna wersja sprawdziła by się u mnie lepiej. Ale nie mam już ochoty, aby wypróbować. Zraziłam się.

      Usuń
  4. Z żadnych z przedstawionych przez Ciebie produktów nie miałam styczności w roku 2016. Warto się przejrzeć im bliżej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z le Petit Marselies lubię taki mandarynkowy żel pod prysznic - pięknie pachnie! Reszty produktów nie znam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam ten żel już dwukrotnie. To chyba pierwszy produkt, jaki kupiłam tej firmy.

      Usuń
  6. nice post and lovely blog :)

    http://itsmetijana.blogspot.rs/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz. W miarę możliwości staram się każdego z was odwiedzić.
Proszę o niezostawianie linków do swoich stron. znajdę cię i bez tego!